parkanu tylko rzeka, odgrodzona nizkim żywo-płotem.
A Marna bardzo była głęboka w tem miejscu.
Ogrodnik gracował uliczki. Gdy spostrzegł Jouberta wchodzącego do ogrodu, pospieszył zaraz ku niemu i dowiedział się też zaraz o wynajęciu willi.
— Nowi lokatorowie wprowadzą się tu po jutrze... trzeba abyś się porozumiał z żoną i ażeby wszystko było w najzupełniejszym porządku...
— Będzie... będzie... panie Joubert.
Zajrzyjmy do mieszkania.
Parter składał się z salonu, sali jadalnej, z kuchni i z pokoju sypialnego, po za którym znajdował się duży gabinet do ubierania.
— Tutaj na pewno pomieści się niewidoma... pomyślał Joubert.
Otworzył okno.
Zardzewiałe zawiasy zaskrzypiały.
— Patrzno... powiedział do ogrodnika, pozalewajcie mi olejem wszystkie zawiasy i zamki... żeby się cichutko otwierały. Odbierzecie tu jutro kosze z winem i pomieścicie w piwnicy... Twoja żona umie dobrze gotować... Dajże jej te trzy luidory — ażeby przygotowała na pojutrze śniadanie... Może być gotowe na wpół do dwunastej...
Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No39 part11.png
Ta strona została skorygowana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/66/PL_Wielki_los_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No39_part11.png)