powie najlepiej, czy ja kłamię, czy szczerą prawdą powiadam.
Leopold zobaczywszy Jacquiera rozmawiającego z ojcem, przeraził się i chciał uciekać. Nie miał już jednak m to czasu.
Joubert rzucił się ku niemu, wziął go za kołnierz, pociągnął na środek pokoju i zawołał głosem piszczącym:
— Mów nędzniku!... Czy to prawda, żeś podpis sfałszował, że honor twój i życie twoje, znajduje się w ręku tego człowieka?.. Mów!... mów w tej chwili.
Leopold zaczął się trząść cały i upadł na kolana.
— Łaski!... ojcze, łaski!...
— Więc to prawda?... — ryknął Joubert z nieopisaną wściekłością.
Podniósł zaciśnięte pięści i chciał się rzucić na Leopolda, ale się powstrzymał.
— Wynoś się!... wynoś się!... — wołał, bo cię zabiję!...
I podniósłszy za kołnierz niedołęgę, wyrzucił go za drzwi kopnąwszy nogą, a potem zatrzasnął za nim drzwi tak, że o mało ich nie rozwalił.
— No!... — odezwał się do Jacquiera — musisz pan być zadowolony... 2apłacę panu... Na wiele jest ten fałszywy weksel?...
— Na dziesięć tysięcy franków.
Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No44 part08.png
Ta strona została skorygowana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c8/PL_Wielki_los_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No44_part08.png)