a zwierzchnością szkolną, i gdy jest zręczny, może służyć obu stronom, żadnej nie krzywdząc. On, wstępując na katedrę dla podania profesorowi pióra lub ołówka, ma sposobność zerknąć na dziennik lub »katalożek«, i podchwyciwszy drogocenną tajemnicę stopni, udzielać jej zaufanym kolegom. Są tacy, co znając wpływy i stosunki prymusa, starają się go przekupić — ale on niedostępny pokusom, jak Kato. Jednak nie pogardza ofiarowanym w porę »papataczem«, do fundowanych sobie »babek śmietankowych« wstrętu szczególnego nie żywi — nie widziano też nigdy, żeby wyrzucał za okno jabłko lub gruszkę, których smak niezwykły zachwalał mu kolega...
Co prawda, te wszystkie dary przyjmuje z wyniosłą obojętnością, jakby mówił:
— Należą mi się — ale mię do niczego nie zobowiązują...
Przyjemnie być prymusem. Przyjemnie i zaszczytnie, ale tylko wówczas, gdy się do tej godności doszło prostą drogą osobistych zasług. Są bowiem inne jeszcze drogi, boczne, kręte, któremi nawet i na to miejsce wcisnąć się umieją niezasłużeni a — zręczni.
W ostatnim wypadku ma się władzę, powagę, znaczenie — ale nie ma się miłości współkolegów.
Ślimacki, który przed miesiącem objął stanowisko prymusa po Sprężyckim, zawdzięcza je okolicznościom dwuznacznym. Wszyscy wiedzą, że Sprężycki od niego zdolniejszy, że ma pojęcie
Strona:PL Wiktor Gomulicki - Wspomnienia niebieskiego mundurka.djvu/057
Ta strona została uwierzytelniona.