snemi rękoma ten przedmiot niezbędny przygotowują.
Wszystkich jednak prześcignął na tem polu Olszewski. Ten rudy, piegowaty chłopiec, z dużym zakrzywionym nosem, prowadzi jakby fabrykę piłek, któremi handluje z całą szkołą. Rzec można, że zmonopolizował w swych rękach cały handel piłkowy. Mówią też, że zarabia na tem dużo pieniędzy, które wydaje następnie na jedyną namiętność swoją: hodowlę gołębi.
O piłkach używanych w szkole P—skiej możnaby książkę napisać. Istnieje pięć głównych typowych ich odmian: parcianka, wyrabiana z wyprutej ze starych pończoch bawełny; przeplata się ją wązką krajką i oszywa grubem »zgrzebnem« płótnem; krowianka, z sierści krowiej przygotowana w ten sposób, że kawałek wosku umieszcza się na grzbiecie krowy, a potem dłonią kręci się go, czyli »kulga« dopóty, aż do wosku przylgnie tyle włosów, że utworzą piłkę, (czynność połączona z niebezpieczeństwem, gdy się natrafi na krowę »ligającą«); zwijanka vel skrętka, wyrabiana ze starych gumowych czyli »gumulastycznych« kaloszy, które tną się na długie, jaknajcieńsze paski, te zaś paski zwija się następnie w kłębek; rzeczą główną jest skręcenie pasków tak mocno, żeby piłka tworzyła całość prawie jednolitą; dętka czarna, (odróżnić ją należy od dętki białej, będącej u uczniów w pogardzie i pozostawionej wyłącznie »dziewczynom«), mająca za podstawę także gumę
Strona:PL Wiktor Gomulicki - Wspomnienia niebieskiego mundurka.djvu/091
Ta strona została uwierzytelniona.