Nagle wstaje, wydobywa chustkę, ociera spocone czoło, postępuje kilka kroków, chustkę upuszcza, podnosi ją i pośpiesznie chowa do kieszeni.
Po chwili najuprzejmiej dziękuje za poziomki i najsłodziej prosi o »Księgę wizyt«. Musi w niej, według zwyczaju, ślad bytności swej pozostawić. Czyni to szybko, księgę zamyka i na dygania pani Pórzyckiej odpowiadając najuniżeńszymi ukłonami, z pośpiechem stancyę opuszcza.
Po jego odejściu pozostali odczytują świadectwo tej treści:
»Podczas dzisiejszej wizyty odkryłem karygodne nieporządki. Starsi uczniowie palili tytuń i pili słodką wódkę. Corpora delicti pod postacią nadtłuczonego kieliszka od wódki i niedopałków papirusowych, wydobywszy z pokrzyw, gdzie były podstępnie ukryte, zabrałem ze sobą. Lekceważenie przepisów i ruina zdrowia na stancyi wielmożnej pani Pórzyckiej dochodzą do granic niemożliwych. Władza będzie wiedziała, jak z tem postąpić«.
»Nieporządki« nie na wszystkich stancyach panują.
Jedna z nich stała się głośna stąd, że wychowywa niemal zawodowo kandydatów na księży.
Panuje tam zawsze cisza klasztorna; gospodyni jest tercyarką; z każdych drzwi wyziera obrazek Matki Boskiej, przy każdem wyjściu wisi naczyńko z wodą święconą. W każde święto, uczniowie wraz
Strona:PL Wiktor Gomulicki - Wspomnienia niebieskiego mundurka.djvu/142
Ta strona została uwierzytelniona.