Lekcya polskiego. Nauczyciela jeszcze niema. »Klasa«, przed każdą lekcyą zmieniająca się w ul brzęczący, teraz jest spokojna, pełna powagi i skupienia.
Wchodzi młody, wytwornie ubrany nauczyciel, i lekko głową skłoniwszy się, mówi:
— Dzień dobry panom!
On jeden uczniów klasy trzeciej nazywa »panami«.
— Dzień dobry panu psorowi! — wykrzykują chłopcy zgodnym, rzeźkim chórem.
Któżby się domyślił, że ten szczupły młodzieniec, ze świeżą, przyjaźnie uśmiechniętą twarzą, z włosami fryzowanymi, wesoły, delikatny, uprzejmy jest następcą — Skowrońskiego...
Nigdy jeszcze chyba młodość i starość, wiosna i zima, jutrzenka i wieczór późny, tak jaskrawo nie odcinały od siebie.
Młody, piękny nauczyciel swą nadzwyczajną uprzejmością i swym wykwintem niesfornych
Strona:PL Wiktor Gomulicki - Wspomnienia niebieskiego mundurka.djvu/181
Ta strona została uwierzytelniona.
XII.
Poeta.