Ta strona została uwierzytelniona.
XVI.
Mali bohaterowie.
— A czy odważyłby się który z was pójść w nocy na cmentarz?...
Chłopcy, srodze zmęczeni »palantem« i »ekstrametą«, obsiedli kloce, leżące nad rzeką, oddając się z rozkoszą zasłużonemu wypoczynkowi oraz rozwiązywaniu najzawilszych zagadek filozoficznych i życiowych.
Czapki na tył głowy zesunęli, mundurki porozpinali — co sprzeciwia się wprawdzie przepisom szkolnym, ale jest niezrównanie pomocne na upał i znużenie.
W odpoczywającej i filozofującej gromadce rej wodzą: Kozłowski, Sitkiewicz, Dembowski — oni też głównie podtrzymują zapał dysputy, dostarczając coraz nowego do niej przedmiotu.
Rzucone w ten ul brzęczący zapytanie wywołało ten skutek bezpośredni, że wszyscy naraz zamilkli.
— Na cmentarz?... — odzywa się wreszcie,