chnej. Pod wpływem promieni słonecznych zrodziła się chyba energia i uczucie szczęścia organizmów. Więc nie dziw, iż w dzień biały, ciepły — panuje ruch tak powszechny. Wszystko się kształci, doskonali, wzrasta, każde stworzenie używa życia, jak umie.
Niema kwiatka, w którymby jakiś owad nie pracował; gęsta trawa wstrząsa się od ruchu drobnych stworzeń, które chyłkiem i milczkiem pełzają po samej ziemi. Osy, szerszenie, trzmiele brzęczą. Czasem jak kula, wypada z gąszczu drobna, szara ptaszyna, pogoni za motylem, schwyci go i znika. Niech się tu pokaże człowiek, koń, sarna, w ogóle większe jakie stworzenie, a w mgnieniu oka opadną je krwi chciwe gzy z wielkiemi oczyma, wpiją się w ciało i raczej śmierć przeniosą nad porzucenie swej ofiary.
Nastrojona wyobraźnia ludzka nie zawsze w duchu prawdy pojmuje przyrodę. Bawi człowieka ten ruch istot żywych, ale czyż się myśli zawsze, że nie wszystko tu jest szczęściem i weselem? Przedewszystkiem te stworzenia bardzo ciężko pracują, walczą jedne z drugiemi. Nie każdy głos jest tu głosem szczęścia. Jest także dużo i cierpień i bólu. Miliony jestestw pada w krwawych zapasach o kawałek chleba, o uczucia swoje, o prawa: jedne giną, aby żyły drugie. Każdy się bowiem broni, każdy walczy, ale nie każdy zwycięża. Życie ziemskie, oraz ziemia sama, aby się zapłodnić, potrzebują trupów, aby życie rozwijać dalej. Więc gdy jedni święcą pogrzeby i żałobę, drudzy ich kosztem wyprawiają wesela i uczty. W walce o istnienie znajdujemy tak dobrze trupy mrówek, świerszczów, motyli, jak zwłoki ludzi i różnych ssaków. Bo nic się nie organizuje bez dezorganizacyi. Wszędzie jest wojna, wszędzie bohaterowie, tryumfatorzy i bohaterzy-męczennicy. Pająk usnuł piękną, symetryczną i jakby z jedwabiu siatkę,
Strona:PL Wilk, psy i ludzie. W puszczy (Dygasiński).djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.