Strona:PL Wilk, psy i ludzie. W puszczy (Dygasiński).djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.

— Zabili go, zabili! — biadała wśród obfitych łez, załamując ręce ogorzałe od słońca, czarne prawie.
Porwała się wreszcie, poskoczyła w las i, biegnąc, wołała:
— Stasiu! Hop, hop! Stasiu!