Właścicielem Orłowej Woli z przyległościami był Kornel Maurycy Strojomirski, starzec bardzo już podeszły w lata, pan bogaty, nietylko jako posiadacz ziemi, lecz i kapitałów. Oszczędny, zapobiegliwy szlachcic, zgromadził znaczny majątek, który z dnia na dzień rósł nieustannie. Przyszłą dziedziczką całej tej fortuny miała być córka pana Kornela, Leontyna, jedynaczka, znana powszechnie pod imieniem Tyni. Dziewczę wychowało się prawie bez matki, która zmarła wtedy jeszcze, kiedy Tynia nie wyszła z lat niemowlęcych.
Trzebaby było zwiedzić dużo świata, aby znaleźć kobietę podobną do panny Leontyny. Tynia była hoża, posągowo zbudowana, piękna; w upodobaniach zaś swoich i w charakterze panna Strojomirska znalazłaby współzawodnika raczej wśród płci męzkiej, aniżeli między niewiastami. W postanowieniach swoich była nieugięta, trzęsła całym domem i robiła wszystko, co chciała. Ojciec okazywał tyle słabości względem jedynaczki, iż nigdy nie sprzeciwiał się najmniejszym jej zachceniom.
Jako panna bardzo bogata, uczyła się Tynia wszystkiego, co należy do wielkoświatowego wycho-