Strona:PL Wincenty Korab Brzozowski - Dusza mówiąca.djvu/121

Ta strona została przepisana.

A ty, o moja duszo! nie trudź się daremnie:
Odleć, jak odlatują cmentarniane ptaki,
W dal, bez kras i białości... Precz już, precz ode mnie!

Zgaśnij, jak gasną zwiędłe w moczarach majaki!
Spadnij w niezmiernej nocy niezgłębione ciemnie
I zgiń! Z dawna nicości tyś nosząca znaki!