Strona:PL Wincenty Korab Brzozowski - Dusza mówiąca.djvu/153

Ta strona została przepisana.

Czy też, samotnie, z losami w rozterce,
Uczuję śmierci tajemniczy wiew? —
A noc mi księżyc położy na serce,
A glisty ziemi wyssą moją krew?...

Milczysz... Twe oczy, wpatrzone w przestworze,
Próżno badają niezmierzoną dal...
Chustką powiewasz już... Na pełne morze
Wypływaj, łodzi, powiernico fal!

Ale z pewnością wiedz: zawsze i wszędzie,
Czy tronem będziem my będzie mi,[1] czy grobem świat,
W smutnym istnienia mroku, świecić będzie
Wspomnienie twoje — cichy ognia kwiat...



  1. Przypis własny Wikiźródeł Poprawka naniesiona odręcznie, prawdopodobnie przez autora.