Strona:PL Wincenty Korab Brzozowski - Dusza mówiąca.djvu/99

Ta strona została przepisana.
XVI.

PSYCHE, MOJA DUSZO.
Edgar Poe.

Było to jak na farsalskiem holu. Ranni,
Ohydni,
Konali na brzegach rowów,
Tani, kędyśmy razem wrócili oboje
Z Psychą, moją duszą.

I rzekłem jej: »Nieprawdaż?« I rzekłem jej:
»Te łuki, jakże w gruz padają! te łupy, co za łachmany!
Ach! przeklęte były nasze bronie i przeklęte
Nasze sztandary!
Psyche, moja duszo«.

Było to jak w czyśćcu, gdzie mary rozpaczliwe
Obmywały czoła splamione
I wykręcały palce,
Tam, kędyśmy razem wrócili oboje
Z Psychą, moją duszą.