Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/023

Ta strona została uwierzytelniona.
AKT I.
SCENA I.
Pokój dziecinny na piętrze w domu Rozhulantyny. Tumor Mózgowicz siedzi sam w fotelu. Na dywanie mnóstwo zabawek dziecinnych. Olbrzymia butla benzyny stoi w rogu na prawo. Urządzenie pokoju jest szczytem nowoczesnej hygieny. Wszystko białe jak śnieg. Słońce wpada przez duże okna na lewo i na prawo. Jasno jest i ciepło. W głębi czarna tablica do zadań. Na lewo od niej drzwi, wprost widowni. Drugie drzwi na lewo.
MÓZGOWICZ
Rypię całą parą. Bary biorą się z sobą za bary, wrastają w siebie i w pryskach ognia strząsają pyłki w zaświatowej burzy. Przeklęta kultura! (Wali pięścią w poręcz). Kto każe mi udawać? Czytałem wczoraj cały ich nowy program. Poprostu rzygać się chce. Vomito negro.
(Wchodzi Izia. Czarna, krótka sukienka. Ażurowe pończochy. Pantofelki z czerwonemi pomponami).
IZIA
Mama pyta, czy panu czego nie potrzeba.