Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/033

Ta strona została uwierzytelniona.
(Rozhulantyna zrywa się)
ROZHULANTYNA
Tumorze!
IZIA
(klaszcze w dłonie z zachwytu i podskakuje)
Oberwała się lawina.
MÓZGOWICZ
(odchodząc od zmysłów)
Wścieknę się! Jak oni śmią!
ALFRED
Zupełnie zwykła historja. Jutro będzie w gazetach mały artykulik p. t. „Zdemaskowanie oszusta“.
ROZHULANTYNA
(wybucha nagłym śmiechem)
Rozkręca się stara mózgownica, rozkręca!
MÓZGOWICZ
(z żalem)

Tak było dobrze i tak się wszystko popsuło.

(do Izi)
To ty, arystokratyczny demonku! Zawsze mówiłem, żeby wytępić Krzeczborskich, że inaczej nie damy rady.