Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/038

Ta strona została uwierzytelniona.
(Alfred i Maurycy z dwóch stron podchodząc do ojca, czając się jak koty)
JÓZEF
(krzyczy, szczując ich)
Pyf!!!
(Obaj chłopcy rzucają się na ojca, starając się skrępować mu ręce w tył)
(Green rzuca się z przodu, chwyta go za gardło i stara się zatrzymać)
(Nieruchoma i niema scena, jak Ursus z bykiem w Quo Vadis Sienkiewicza)
(Trwa to bardzo długo). (Milczenie, przerywane sapaniem zmagających się).
(Józef decyduje się i jak drapieżny sęp bez skrzydeł, podpełza do Mózgowicza, łapie go za nogi w kolanach i powala na ziemię. Wszyscy w milczeniu krępują Mózgowicza chustkami, łańcuszkami od zegarków. Green liną, którą miał przygotowaną).
(Mózgowicz ryczy krótko, poczem bezwolnie poddaje się)
(Mózgowicz leży skrępowany. Wszyscy siedzą na ziemi, dysząc ciężko).
GREEN
(spokojnie)
Spełniłem mój obowiązek.