Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/063

Ta strona została uwierzytelniona.
którzy tylko dlatego mają pretensje do praw człowieka, że chodzą na dwóch nogach. Jakie jest kryterjum dla odróżnienia człowieka od bydlęcia? Dawniej było to wiadomem, dziś w czasach mdłej demo…
(Huk armaty z krążownika przerywa mu dalsze słowa).
IZIA
To Green walnął na wiwat z dwunastocalówki krążowca. Takeśmy się kiedyś umówili.
(z krzaków wychodzi: Green, Fitz Gerald, Balantyna Fermor i pięciu ludzi załogi, uzbrojonych od stóp do głów).
GREEN
Hip! hip! hip! Hurah! Mózgowicz żyje! Brać go chłopcy! Kapitanie, daj rozkaz. Bierzemy kraj ten w nasze posiadanie.
(Ludzie załogi rzucają się na Mózgowicza i krępują go linami. Izia śmieje się zażenowana bardzo).
(do Izi) Pani! Jesteś cudowną kobietą. My, matematycy, umiemy cenić dziwność życia. Wszystko jedno co było. Przeszłość twoja nie istnieje. Istnieje tylko nauka, dla której można poświęcić wszystko, nawet honor męski, (do Balantyny) Miss Fermor, Right Honourable Miss Fermor, proszę poświadczyć wiarogodność moich słów. Kocham pannę Krzeczborską, wyrzekam się wszelkich tajnych sprawek Em. Si. Dżi. Eu. Powtórz pani te słowa, jedynej kobiecie, która godna jest nosić moje