Strona:PL Witkiewicz-Tumor Mózgowicz.djvu/083

Ta strona została uwierzytelniona.
MÓZGOWICZ
(ponuro)
To pisał Green. Przypomnijcie sobie, co mówił tu przed chwilą. Leżał przedemną na brzuchu, jak przed posągiem Izydy. Czyż nie jest to ohydne świństwo?
MAURYCY
Papuś, papuś! Słuchaj dalej.
ALFRED
(czyta)
…której wyrazem jest ostatnia teorja, ogłoszona w organie Em. Si. Dżi. Eu. „Unity and Diversity“. Teorja ta, dotyczy znanego już tworzenia dowolnej klasy liczb…“
ROZHULANTYNA
Green! Jak mogłeś coś podobnego uczynić!
(wbiega Irena)
IRENA
Kłamstwo, potworne kłamstwo! On chce go wypróbować. On podmówił Alfreda. Ja wiem wszystko. Tylko co zdradził was Józio. Ma gorączkę i opowiedział mi wszystko. Green jest podły. Użył Izi, aby wywrzeć wpływ na Alfreda.
MÓZGOWICZ

Przecież to jest drukowane. Wiem co będzie dalej. Aby uniemożliwić mi działanie, przedstawiono mnie,