Strona:PL Witosław Halek - Wieczorne pieśni.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.


XXV.


Ptak, to iście piosnka żywa,
Pieśń tęsknoty i miłości!
Nie dziw, nie dziw, że ten śpiewa,
W czyjem sercu miłość gości.

A ptaszyna jakoś umie
Tak do serc przemawiać rzewnie,
Że gdy piosnkę człek rozumie,
To się łzą zaleje pewnie.

Jakże często mym udziałem,
Być ptaszęcej echem pieśni!
Śpiewam sercem rozbolałem,
Kiedy w duszy najboleśniej.




XXVI.


Umilkły gwary dzienne,
Zaledwie listek dyszy...
Na drzewach ptaki senne
Już drzemią w nocnej ciszy.

W cichości pasmo złote
Drżących się gwiazdek wije...
I tylko jak na psotę,
Wciąż serce głośniej bije.