Strona:PL Witosław Halek - Wieczorne pieśni.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

A gdy ich wzrok na siebie padł,
Poznały się wnet obie...
I żyły w szczęściu wiele lat,
Aż jedna legła w grobie.

A gdy umarła, siostrę swą
Wzywała wciąż do siebie,
Aż dobry Bóg powołał ją,
I znowu świecą w niebie.




XXXIII.


Rozkochany w swojem dziele,
Bóg człowiecze serca stworzył,
I ze skarbca uczuć — wiele
Z swej miłości w głąb ich złożył.

Gdy wzrok boży, wzrok miłości,
Na serduszku spoczął tkliwem,
Bóg rozpłakał się z radości,
Że je widział tak szczęśliwem.

Lecz w tym płaczu — jedna, cicha
Łza do serc się zabłąkała,
I jak rosa u kielicha
Polnych kwiatów, lekko drżała.