Ta strona została uwierzytelniona.
— Ależ, pani droga, po co ta subjekcya z kolacyą! Niech się droga pani nie trudzi....
— Cóż znowu! Jaka subjekcya!
Ewcia wypadła do kuchenki.
— Prędzej, Mańka, bo oni gotowi się wynieść... a teraz kiedyśmy wykosztowali się już na kolacyę....
— Przestańcie już raz te herbatki nazywać kolacyami — przerywa opryskliwie Mańka. — Bierz talerze z wędliną i serem nieś... Ja idę za tobą z herbatą...
Ewka w pół drogi odwróciła się do siostry, kręcąc nosem.