Strona:PL Wizyta - humoreska.PDF/28

Ta strona została uwierzytelniona.

— To mama ryzykowna!... — szepnęła Ewka Mańce. — A gdyby tak zajrzała?
— Ja umykam, nie czekając dalszego ciągu... — odpiera równie cicho Mańka.
W porę zjawiły się w przedpokoju. Parawan atakowany przez Kazika, Józię, Zosię i Karolka, drżał i podskakiwał, grożąc obaleniem.
Weronika drzemała przy piecyku.
— Cicho smarkacze! — krzyknęła Ewcia.
W odpowiedzi cztery głosiki zapiszczały za parawanem.
— Mnie się jeść kce...
— Jeść!...
— Spać!...
— Bulki!...