Ta strona została przepisana.
Marzenie.
Ach! sukni białéj, naszytéj kwiatami
Najpiérwszych uczuć, najrańszéj jutrzeńki,
Po jasném niebie bujać z aniołami,
W anielskie zaśpiewać dzwięki!
Nieciężyć tutaj jak chmura ku ziemi,
Na życia ciemnéj, zmąconéj topieli,
Lecz tam podrzémać z gwiazdami srebrnemi
Na mlecznéj, lśniącéj pościeli.
Ach! prędzéj skrzydeł. Sukni, sukni białej!
I już porzucam nienawistną stronę;
Wkoło mnie płynie księżyc wygorzały,
Słońce przywdziewa złocistą koronę.
Czemu wciąż cudne marzenie się nie śni!
Lecz z najcudniejszych obudzić się trzeba!
Zabrzmiały ziemią uczucia i pieśni —
I ja upadłem z błękitnego nieba.