Strona:PL Wolski Włodzimierz - Poezye T. 1 (1859).pdf/9

Ta strona została przepisana.

śpiechu myśli, nieosłabiać jaskrawego koloru i wszystkich innych charakterystycznych niedokładności młodzieńczego utworu.

Połośka zaokrąglająca niby myśl rzuconą w Hilarym, współczesna mu pod względem pomysłu; pod względem obrobienia znacznie późniejsza i spokojniejsza, zamyka zbiorek, gdzie pomieściłem, przy końcu pierwszego tomu i libretto do Halki, nie jako utwor cobym go chciał postawić na równi z innémi, ale jako pamiątkę z tejże saméj epoki młodzieńczéj, w trzy czy w cztery dni napisaną. Ktokolwiek ma wyobrażenie o kompozycji muzyki dramatycznej, wie ile to kompozytorowi zależy nietylko na sytuacjach, ale poprostu na formie wiersza, na wyrazach, które ma odmalować tonami, na wdzięku ich brzmienia i powiązania. — Mój szkic libretowy niemogący rościć prawa ani do głębszéj znajomości rzeczy, ani do żadnej wyższej wartości artystycznej, do której w ogóle libretta niepretendują, dokazał jednak swojego. Skupiwszy w siaki taki dramacik trzy główne żywioły muzyki rodzinnéj: kościelny, szlachecki i ludowy, zdołał natchnąć naszego Moniuszkę do muzyki, a z pewnością przetrwa niejedną grzmiącą i effektową operę głośnych, zagra-