Ta strona została skorygowana.
I czasem się zatrzyma
Gdzieś nad wioską płonącą.
Dym kłębami się wzdyma,
Matki z twarzą cierpiącą
Do piersi tulą dzieci.
Płomień bucha czerwony...
On w niebieskie swe strony
Leci.
Trzeba wpoić się w żale,
W młodéj duszy rozczary,
I zrozumieć, że w chwale
Najpiękniejsza korona,
Ta, co łzami zroszona
Ofiary.
9.
Bo nie wszystkim jest dane
Umieć siebie wynócić
I marzenia rozwiane
Wstęgą chwały obrzucić.
I nie wszystkim też dane
Pojąć chwały téj blaski, ―
I najdroższe klejnoty,
Z téj kosztownéj przepaski,
Spoić w jeden strój złoty.