Ta strona została skorygowana.
Wzdychał, sapał, jakby miech,
Snadź coś trawił: strach czy śmiéch;
Prędzéj drugie, bo pan znów
Mniej już gniewnych użył słów:
— „No, a piękna-ż dziéwka ta?“
— „Jaśnie Panie! jakby skra!“
— „Piękna mówisz. Wiém, że Waść
— „Lubisz konie; jaką maść?“
— „Gniadą, panie jasny!“
— „No jakiéj maści dziéwczę to?“
— „Jaśnie Panie! ciemny włos,
Mała rączka, kształtny nos,
Zęby perły, z ognia wzrok,
Biała i szesnasty rok.“
— „Kiedy gniadą lubisz maść,
To ze stajni weź-że Waść
Na podarek gniadych pięć,
Za tę dobrą ku nam chęć.
No, a teraz można precz!“
— „Panie z panów jasny! Lecz
Gdyby piérwszy z jego sług,
Jakiém słówkiem drasnąć mógł.
Czasem-bo się wypsnie rzecz...“
— „Potém! o tém! Teraz precz!“