tęga chrześcijańska wyprawiła go do króla Marokko,[1] iżby, jej imieniem, zawarł z tym monarchą traktat, mocą którego potencja owa miała mu dostarczać prochu, armat, okrętów, aby dopomóc do zniszczenia handlu innych chrześcijan. „Misja moja ukończona, rzekł zbożny eunuch; śpieszę wsiąść na okręt w Ceucie i odwiozę cię do Włoch. Ma che sciagura d’essere senza coglioni!“
„Podziękowałam ze łzami; on zaś, zamiast do Włoch, zawiózł mnie do Algieru i sprzedał dejowi. Ledwie mnie tak zaprzedano, kiedy zaraza, która właśnie obiegła Afrykę, Azję, Europę, wybuchła w Algierze z największą wściekłością. Widziałaś pani trzęsienia ziemi, ale czy zdarzyło ci się widzieć morową zarazę? — Nigdy, odparła baronówna.
„Gdybyś była widziała, podjęła stara, przyznałabyś, że to jest coś o wiele więcej niż trzęsienie ziemi. Choroba ta jest bardzo pospolita w Afryce; uległam jej. Wyobraź sobie, co za los dla córki papieża, w piętnastym roku życia, która, w ciągu trzech miesięcy, doświadczyła nędzy, niewoli, była gwałcona niemal codzień, patrzała jak ćwiartowano jej matkę, poznała głód i wojnę i umierała na dżumę w Algierze! Nie umarłam; ale eunuch i dej i prawie cały seraj zginęli.
„Kiedy groza straszliwej zarazy minęła, sprzedano niewolników deja. Pewien kupiec nabył mnie i zawiózł do Tunisu; tam sprzedał mnie innemu kupcowi, który znowu odprzedał mnie w Trypoli; z Trypoli sprzedano mnie do Aleksandrji; z Aleksandrji do Smyrny; ze Smyrny do Konstantynopola. Dostałam się w końcu pewnemu adze janczarów, którego wysłano rychło aby bronił Azowa przeciw Rosjanom.[2]
„Aga, który lubił dobrze żyć, zabrał z sobą cały seraj i umieścił nas w forteczce na Palus-Meotides, pod strażą dwóch czarnych eunuchów i dwudziestu żołnierzy. Narżnięto obficie Rosjan, ale oni oddali nam z nawiązką: spustoszono Azów ogniem i mieczem, nie zważając na płeć ani wiek. Utrzymała się jedynie nasza forteczka; nieprzyjaciel zamierzył wziąć nas głodem. Dwudziestu