I znów pani Chaworth błaga panią Byron, aby ta się uspokoiła.
— Pani go źle zrozumiała.
— Tak, ona zawsze mnie źle rozumie — odparł Byron.
— Masz tobie, zaczyna — rzekła matka i okropnie się rozpłakała. I nagle przypominając sobie wszystkie jego niegrzeczności, zerwała się, aby rato wymierzyć plagi.
Chłopiec przyzwyczajony do takich burz, zasłonił się krzesłem, o które matka mało się nie potknęła, odbiegł — i oto zaczęli się gonić po pokoju. W rozpaczy pani Byron porwała książkę i chciała mu nią rzucić w głowę; lecz syn się nachylił i książka przez szybę wyleciała za okno. Matka wykonała jeszcze jeden atak, a mały lord uratował się tem, że przewrócił jej pod nogi stolik do szycia Mrs. Chaworth. Pani Byron upadła i dostała kurczu i płaczu spazmatycznego, podczas gdy syn jej blady i uparty stał w kącie.
Scena ta doskonale obrazuje nam stosunki domowe Byrona. — Życie tego rodzaju może nam wyjaśnić wiekuistą go-
Strona:PL Wrzesień - Lord Byron.djvu/19
Ta strona została przepisana.