Przy otwarciu poematu Konrad właśnie wybiera się przeciw muzułmanom; Medora miała sny złowróżbne i radzi mu nie jechać. W II części maluje poeta ucztę, którą wydał Seyd-basza, wysłany przez sułtana na zniszczenie korsarzy. Zjawia się derwisz, który opowiada baszy, że był w niewoli u piratów. W czasie tego opowiadania nagle zabrzmiał szczęk oręża: korsarze napadli Turków i wpadają do sali ucztowej; derwiszem okazuje się sam Konrad, przebrany. Walka się toczy i naraz pałac staje w płomieniach. Nagle w haremie słychać głos wołający o ratunek; z narażeniem własnego życia Konrad wydobywa z płomieni Gulnarę, kochankę Seyda-baszy. Tymczasowo jednak wojska baszy nabrały ducha i pędzą korsarzy na okręty. Konrad skutkiem swego szlachetnego czynu — stracił niemało czasu — i wpada w ręce nieprzyjaciół. Nazajutrz ma być osądzony. Ale Gulnara chce wyswobodzić tego, co jej życie uratował. Najprzód stara się namówić baszę na ułaskawienie Konrada; gdy zaś to się nie udaje, kobieta zabija
Strona:PL Wrzesień - Lord Byron.djvu/39
Ta strona została przepisana.