nocy, mówiąc: Jam jest Bóg Abrahama, ojca twego, nie bój się; bo ja z tobą jestem: będęć błogosławił, i rozmnożę nasienie twoje dla sługi mego Abrahama.
25. Przetóż tam zbudował ołtarz: a wzywając imienia Pańskiego rozbił namiot: i rozkazał sługom swym, aby kopali studnią.
26. Na które miejsce gdy przyszli z Gerary Abimelech, i Ochozath, przyjaciel jego, i Phikol, Hetman żołnierstwa,
27. Rzekł do nich Izaak: Przeczżeście przyszli do mnie, człowieka, którego nienawidzicie, i wypędziliście od siebie?
28. A oni odpowiedzieli: Widzieliśmy, iż Pan jest z tobą, i dlategośmy rzekli: Niech będzie przysięga między nami, i uczyńmy przymierze:
29. Abyś nam nie czynił nic złego, jako i my niceśmy twego nie ruszyli, aniśmy uczynili, coby cię obraziło: aleśmy cię w pokoju puścili rozmnożonego błogosławieństwem Pańskiem.
30. I sprawił im ucztę. A gdy się najedli i napili,
31. Wstawszy rano przysięgli sobie spólnie: i puścił je Izaak w pokoju na miejsce ich.
32. Alić oto przyszli tegóż dnia słudzy Izaakowi, powiadając mu o studni, którą wykopali, i mówiąc: Naleźliśmy wodę.
33. Zkąd nazwał ją Dostatkiem: a imię miastu dano Bersabee aż do dnia dzisiejszego.
34. A Ezaw mając czterdzieści lat pojął żony: Judyth, córkę Beery Hetejczyka, i Basemath, córkę Elon z tegóż miejsca.
35. Które obie obraziły serce Izaaka i Rebeki.
Zstarzał się tedy Izaak, i zaćmiły się oczy jego, i widzieć nie mógł, i zawołał Ezawa, syna swego starszego, i rzekł mu: Synu mój? Który odpowiedział: Owom ja.
2. Któremu ojciec: Widzisz, (rzekł) żem się zstarzał, a nie wiem dnia śmierci mojéj.
3. Weźmij brón twoję, sajdak i łuk, a wynidź na pole: a gdy polując co ugonisz,
4. Uczyń mi ztąd potrawę, jako wiesz wolą moję, i przynieś, abym jadł: aby błogosławiła tobie dusza moja, niż umrę.
5. Co gdy usłyszała Rebeka, on téż odszedł na pole, aby rozkazaniu ojcowskiemu dosyć uczynił:
6. Rzekła synowi swemu Jakóbowi: Słyszałam ojca twego gadającego z Ezawem, bratem twoim, i mówiącego mu:
7. Przynieś mi z łowu twego, a uczyń potrawę, abym jadł i błogosławił ci przed Panem, pierwéj niźli umrę.
8. Teraz tedy synu mój, przestań na radzie mojéj:
9. A szedłszy do trzody przynieś mi dwoje koźląt co lepszych, abych z nich uczyniła potrawy ojcu twemu, których rad pożywa:
10. Które gdy mu przyniesiesz, a naje się, abyć błogosławił, pierwéj niźli umrze.
11. Któréj on odpowiedział: Wiesz, iż Ezaw brat mój jest człowiek kosmaty, a ja goły:
12. Jeźli się mnie dotknie ojciec mój, a poczuje, boję się, aby nie mniemał, żem chciał z niego szydzić: i przywiodę na się przeklęctwo miasto błogosławieństwa.
13. Do którego matka: Na mnie, pry, niech będzie to przeklęctwo, synu mój: tylko słuchaj głosu mego, a szedłszy przynieś, com rzekła.
14. Poszedł i przyniósł, i dał matce. Zgotowała ona potrawy jako wiedziała, że chciał ojciec jego.
15. A w szaty Ezawowe bardzo dobre, które u siebie miała doma, oblokła go.
16. I skórki koźlęce obwinęła wkoło ręku, i gołość szyje jego okryła.
17. I dała potrawę, i chleb, którego była napiekła, oddała.
18. Które on wniósłszy rzekł: Ojcze mój? A on odpowiedział: Słyszę: ktoś ty jest, synu mój?
19. I rzekł Jakób: Jam jest pierworodny twój Ezaw: uczyniłem, jakoś mi rozkazał: wstań, siądź, a jedz z łowu mego, aby mi błogosławiła dusza twoja.
20. Izaak zasię rzekł do syna swego: