gdy zaś ona rzekła: Dopuszczę, czego chcesz, jeźli mi dasz zastawę, aż przyślesz, co obiecujesz:
18. Rzekł Judas: Co chcesz, żebym ci dał w zastawie? Odpowiedziała: Pierścień twój, i manellę, i laskę, którą, w ręce trzymasz. Na jedno tedy, że z ciebie niewiasta poczęła.
19. I powstawszy poszła: i złożywszy odzienie, które na sobie miała, oblokła się w szaty wdowstwa.
20. I posłał Judas koziełka przez pasterza swego Odollamitę, aby odebrał zastawę, którą był dał niewieście: który nie nalazłszy jéj,
21. Pytał ludzi miejsca onego: Gdzie jest niewiasta, która siedziała na rozstaniu? A gdy wszyscy odpowiedzieli, że nie była na tem miejscu nierządnica:
22. Wrócił się do Judy i rzekł mu: Nie nalazłem jéj: lecz i ludzie miejsca onego powiadali mi, że tam nigdy nie siedziała wszetecznica.
23. Rzekł Judas: Niechże sobie ma: kłamstwa iście nam zadać nie może: jam posłał koźlę, którem był obiecał, a tyś jéj nie nalazł.
24. Alić po trzech miesiącach powiedziano Judzie, mówiąc: Wystąpiła Thamar, niewiastka twoja, i zda się, że się żywot jéj wzdyma. I rzekł Judas: Wywiedźcie ją, aby była spalona.
25. Którą gdy wiedziono na śmierć, posłała do świekra swego, mówiąc: Z tego męża, którego te rzeczy są, jam poczęła: poznaj, czyj to pierścień, i manella, i laska.
26. Który poznawszy swe dary, rzekł: Sprawiedliwsza nad mię, żem jéj nie dał Seli, synowi memu. Wszakóż więcéj jéj nie uznał.
27. A gdy przychodził czas porodzenia, ukazały się bliźnięta w żywocie: a w samem wychodzeniu dziatek, jeden wyścibił rękę, na któréj baba uwiązała nić czerwoną, mówiąc: [1]
28. Ten najprzód wynidzie.
29. Ale gdy on zaś wciągnął rękę, wyszedł drugi: i rzekła niewiasta: Czemu przerwana jest dla ciebie przegroda? i z téj przyczyny nazwano imię jego Phares.
30. Potem wyszedł brat jego, na którego ręce była nić czerwona: którego nazwała Zarą.
Józeph tedy był zawiedzion do Egiptu: i kupił go Putyphar, trzebieniec Pharaonów, hetman wojska, mąż Egiptyanin z ręku Ismaelitów, od których był przywiedziony.
2. I był Pan z nim, i był mężem we wszystkiem szczęśliwie postępując: i mieszkał w domu pana swego.
3. Który bardzo dobrze wiedział, że Pan jest z nim, a iż wszystko co czynił, on szczęścił w ręku jego.
4. I nalazł Józeph łaskę przed panem swoim, i służył mu: od którego będąc przełożonym nad wszystkiem, rządził dom sobie zwierzony i wszystko, co mu było zlecono.
5. I błogosławił Pan domowi Egiptyanina dla Józepha: i rozmnożył tak w domu, jako i na polu, wszystkę majętność jego.
6. I nioczem inszem nie wiedział, jedno o chlebie, którego pożywał. A Józeph był pięknéj twarzy, i wdzięczny na wejrzeniu.
7. Po wielu tedy dni, obróciła pani jego oczy swe na Józepha, i rzekła: Śpij zemną.
8. Który żadnym sposobem nie chcąc zezwolić na zły uczynek, rzekł do niéj: Oto pan mój, dawszy mi w moc wszystko, nie wie, co ma w domu swoim.
9. I niemasz żadnéj rzeczy, któraby nie była w mocy mojéj: albo czegoby mi nie poruczył, prócz ciebie, któraś jest żoną jego: jakóż tedy mogę tę złość uczynić, i zgrzeszyć przeciw Bogu memu?
10. Takiemić słowy na każdy dzień, i niewiasta przykrzyła się młodzieńcowi: i on się zbraniał cudzołóztwa.
11. I przydało się dnia jednego, że Józeph wszedł do domu, i sprawował coś bez pomocników:
12. A ona uchwyciwszy kraj szaty jego, rzekła: Śpij zemną. Który zostawiwszy w ręce jéj płaszcz, uciekł, i wyszedł precz.
13. A gdy ujrzała niewiasta sza-