29. Króla téż jego obiesił na szubienicy aż do wieczora i do zachodu słońca. I przykazał Jozue, i zjęto trupa jego z krzyża, i porzucili w samem wejściu miasta, nakładłszy nań wielką kupę kamienia, która trwa aż do dnia dzisiejszego.
30. Tedy Jozue zbudował ołtarz Panu, Bogu Izraelowemu, na górze Hebal:
31. Jako był przykazał Mojżesz, sługa Pański, synom Izraelowym, i napisano jest w księgach zakonu Mojżeszowego, ołtarz z kamienia nieciosanego, którego się żelazo nie tknęło: i ofiarował na nim całopalenia Panu, i ofiarował ofiary zapokojne. [1]
32. I napisał na kamieniach powtórzenie prawa zakonu Mojżeszowego, który on był sporządził przed synmi Izraelowymi.
33. A wszystek lud i starsi i książęta i sędziowie stali po obu stron skrzynie przed oczyma kapłanów, którzy nosili skrzynię przymierza Pańskiego, jako przychodzień, tak i obywatel: połowica ich podle góry Garyzym, a połowica podle góry Hebal, jako był przykazał Mojżesz, sługa Pański: a najprzód błogosławił ludowi Izraelowemu.
34. Potem czytał wszystkie słowa błogosławieństwa i przeklęctwa, i wszystko, co napisano w księgach zakonu,
35. Nic z tych rzeczy, które Mojżesz był kazał, nie opuścił niedotknionego: ale wszystko powtórzył przede wszytkiem zgromadzeniem Izraelowem, przed niewiastami i dziatkami i przychodniami, którzy mieszkali między nimi.
Co gdy usłyszeli wszyscy królowie za Jordanem, którzy mieszkali po górach i polach na pomorzu i brzegu wielkiego morza, ci téż, którzy mieszkali przy Libanie, Hetejczyk i Amorrejczyk, Chananejczyk, Pherezejczyk i Hewejczyk i Jebuzejczyk,
2. Zebrali się pospołu, aby walczyli preciw Jozuemu i Izraelowi, jednem sercem i jedną wolą.
3. Ale ci, którzy mieszkali w Gabaonie, słysząc wszystko, co uczynił Jozue w Jerycho i Haj:
4. I chytrze myśląc nabrali sobie żywności, stare wory na osły włożywszy, i łagwice skórzane winne podarte i pozszywane,
5. I bóty bardzo wiotche, które na znak starości łatami zszyte były, obleczeni w odzienie stare: chleb téż, który na podróżną strawę nieśli, był twardy i w kęsy podrobiony:
6. I przyszli do Jozuego, który na ten czas mieszkał w obozie w Galgali, i rzekli mu i spółem wszystkiemu Izraelowi: Z dalekiéj ziemie przyszliśmy, pokój z wami uczynić pragnąc. I odpowiedzieli mężowie Izraelscy do nich i rzekli:
7. Byście snadź w ziemi, która nam losem należy, nie mieszkali, i nie moglibyśmy z wami przymierza uczynić.
8. A oni do Jozuego: Słudzy, pry, twoi jesteśmy. Którym rzekł Jozue: Coście wy wżdy zacz? i zkądeście przyszli?
9. Odpowiedzieli: Z ziemie bardzo dalekiéj przyszli słudzy twoi do ciebie w imię Pana, Boga twego; bośmy słyszeli sławę mocy jego, wszystko, co uczynił w Egipcie:
10. I dwiema królom Amorrejczyków, którzy byli za Jordanem, Sehonowi, królowi Hesebon i Og, królowi Bazan, który był w Astaroth.
11. I rzekli nam starsi i wszyscy obywatele ziemie naszéj: Weźmijcie w ręce żywności dla bardzo dalekiéj drogi, a zabieżcie im i mówcie: Słudzy wasi jesteśmy, uczyńcie z nami przymierze.
12. Oto chleb, gdyśmy wyszli z domów naszych, żebyśmy szli do was, ciepłyśmy wzięli, teraz się zsechł i pokruszył się od wielkiéj starości.
13. Łagwice winne noweśmy napełnili, teraz się popękały, i popróły szaty: i bóty, któreśmy oblekli, i które na nogach mamy, dla dalekości dłuższéj drogi wytarły się, a ledwie nie obleciały.
14. Przyjęli tedy z żywności ich, a ust się Pańskich nie pytali.