odwrócili się synowie Izraelowi i cudzołożyli z Baalim: i uczynili przymierze z Baal, aby im był za boga:
34. Ani wspomnieli na Pana, Boga swego, który je wyrwał z rąk wszystkich nieprzyjaciół ich okolicznych:
35. Ani uczynili miłosierdzia nad domem Jerobaal Gedeona, według wszego dobra, które był uczynił Izraelowi.
I poszedł Abimelech, syn Jerobaal, do Sychem do braciéj matki swéj, i mówił do nich i do wszystkiéj rodziny domu ojca matki swéj, mówiąc:
2. Mówcie do wszystkich mężów Sychem: Co wam lepszego, żeby panowali nad wami siedmdziesiąt mężów, wszyscy synowie Jerobaalowi, czyli aby panował jeden mąż? a przytem obaczcie, żem kość wasza i ciało wasze.
3. I mówili bracia matki jego o nim do wszech mężów Sychem wszystkie te mowy: i nakłoniło się serce ich za Abimelechem, mówiąc: Brat nasz jest.
4. I dali mu siedmdziesiąt funtów śrebra ze Zboru Baalberyt, który naprzyjmował sobie za nie mężów nędzników i tułaczów, i chodzili za nim.
5. I przyszedł do domu ojca swego do Ephra i zabił bracią swą, syny Jerobaalowe, siedmdziesiąt mężów na jednym kamieniu: i został Joathan, syn Jerobaalów najmniejszy, i skryto go.
6. I zebrali się wszyscy mężowie Sychem i wszystkie domy miasta Mello, i poszli i uczynili królem Abimelecha podle dębu, który stał w Sychem.
7. Co gdy powiedziano Joathan, szedł i stanął na wierzchu góry Garyzym: i podniósłszy głos, wołał i rzekł: Posłuchajcie mię mężowie Sychem, tak was Bóg niech słucha.
8. Poszły drzewa, aby pomazały nad sobą króla, i rzekły oliwie: Rozkazuj nam.
9. Która odpowiedziała: Aza mogę opuścić tłustość moję, któréj używają i bogowie i ludzie, a iść, żebych między drzewy wyniesiona była?
10. I rzekły drzewa do figowego drzewa: Pójdź, a przyjmij królestwo nad nami.
11. Które im odpowiedziało: Aza mogę opuścić słodkość moję, i owoce przewdzięczne, a iść, abych między inszemi drzewy było wyniesione?
12. I rzekły drzewa do macice winnéj: Pójdź, a rozkazuj nam.
13. Która im odpowiedziała: Izali mogę opuścić wino moje, które uwesela Boga i ludzie, i między inszemi drzewy być wyniesiona?
14. I rzekły wszystkie drzewa do rhamnu: Pójdź, a króluj nad nami.
15. Który im odpowiedział: Jeźli mię prawdziwie królem nad sobą i stanowicie, przyjdźcież a odpoczywajcie pod cieniem moim: a jeźli nie chcecie, niechaj wynidzie ogień z rhamnu, a niech pożre cedry Libańskie.
16. Teraz tedy, jeźliście prawie i krom grzechu postanowili Abimelecha królem nad wami, i jeźliście się dobrze obeszli z Jerobaalem i z domem jego, i oddaliście mu dobrodziejstwa jego,
17. Który walczył za was, i duszę swoję dał w niebezpieczeństwo, aby was wyrwał z ręki Madyan:
18. Którzyście teraz powstali na dom ojca mego, i pozabijaliście syny jego, siedmdziesiąt mężów na jednym kamieniu: a uczyniliście królem Abimelecha, syna służebnice jego nad obywatelmi Sychem, przeto że bratem waszym jest.
19. Jeźli tedy dobrze a krom grzechu obeszliście się z Jerobaalem i z domem jego, weselcie się dziś z Abimelecha, i on się z was niechaj weseli.
20. Ale jeźli przewrotnie, niech ogień wynidzie z niego, a niech zniszczy obywatele Sychem, i miasteczko Mello: i niech wynidzie ogień z mężów Sychem, i z miasteczka Mello, a niech pożre Abimelecha.
21. Co gdy wyrzekł, uciekł i poszedł do Bera: i mieszkał tam dla bojaźni Abimelecha, brata swego.
22. Królował tedy Abimelech nad Izraelem trzy lata.