Rozradowało się serce moje w Panu, i podniósł się róg mój w Bogu moim: rozszerzyły się usta moje nad nieprzyjacioły mymi; bom się uweseliła w zbawieniu twojem.
2. Niemasz świętego jako jest Pan; bo niemasz inszego oprócz ciebie, i niemasz mocnego jako Bóg nasz.
3. Nie przyczyniajcie mówić wyniosłych rzeczy, chlubiąc się: niech odstąpią od ust waszych stare; albowiem Bóg umiejętności Pan jest, a jemu się gotują myśli.
4. Łuk mocarzów zwyciężon jest, a niemocni są mocą przepasani.
5. Nasyceni pierwéj, za chleb się najmowali: a głodni są nasyceni: aż niepłodna porodziła wielu, a która miała wiele synów, zemdlała.
6. Pan umarza i ożywia, dowodzi do piekła i odwodzi.
7. Pan ubogiego czyni i zbogaca, poniża i podwyższa.
8. Wzbudza z prochu nędznego, a z gnoju podnosi ubogiego, aby siedział z książęty, a stolicę chwały trzymał; albowiem Pańskie są zawiasy ziemie, i na nich świat założył.
9. Nogi świętych swoich zachowa, a niezbożnicy umilkną w ciemnościach; bo nie w sile swojéj będzie się zmacniał mąż.
10. Pana bać się będą przeciwnicy jego, a nad nimi będzie grzmiał w niebie: Pan będzie sądził granice ziemie i da panowanie królowi swemu, i wywyższy róg Chrystusa swojego.
11. I odszedł Elkana do Ramatha, do domu swego: a dziecię było sługą przed oczyma Pana, przed obliczem Heli kapłana.
12. Lecz synowie Heli, synowie Belial, nie znający Pana,
13. Ani urzędu kapłańskiego do ludu: ale ktokolwiek ofiarował ofiarę, przychodził sługa kapłański, gdy wrzało mięso, i mający widełki o trzech zębach w ręce swojéj,
14. I wpuszczał je w kocieł, albo w kociełek, albo w garniec, albo w panewkę: i wszystko, co widełkami podniósł, brał sobie kapłan. Tak czynili wszystkiemu Izraelowi, przychodzącym do Sylo.
15. Jeszcze niźli łój palono, przychodził sługa kapłański i mawiał ofiarującemu: Daj mi mięsa, że uwarzę kapłanowi; bo nie wezmę od ciebie mięsa warzonego, ale surowe.
16. I mówił mu ofiarujący: Niechaj pierwéj spalą łój według obyczaju dzisiaj, a weź sobie, cokolwiek pragnie dusza twoja: który odpowiadając mówił mu: Żadną miarą, teraz bowiem dasz, inaczéj gwałtem wezmę.
17. I był grzech bardzo wielki onych sług przed Panem: iż odtrącali ludzie od ofiary Pańskiéj.
18. A Samuel posługował przed obliczem Pana, chłopiątko przepasane Ephod lnianym.
19. A matka jego czyniła mu małą sukienkę, którą przynosiła pewnych dni, gdy przychodziła z mężem swoim, aby ofiarowała ofiarę uroczystą.
20. I błogosławił Heli Elkanie i żonie jego i rzekł mu: Niech ci odda Pan nasienie z téj niewiasty, za pożyczek, któregoś użyczył Panu. I poszli na miejsce swoje.
21. Potem nawiedził Pan Annę, i poczęła i porodziła trzech synów i dwie córki: a Samuel chłopiątko wsławiło się u Pana.
22. Ale Heli był bardzo stary i słyszał wszystko, co czynili synowie jego wszystkiemu Izraelowi, i jako sypiali z niewiastami, które strzegły u drzwi przybytku.
23. I rzekł im: Czemu czynicie rzeczy takowe, które ja słyszę, rzeczy bardzo złe, od wszystkiego ludu?
24. Nie czyńcie, synowie moi; bo to nie dobra sława, którą ja słyszę, że przywodzicie lud Pański ku przestępstwu.
25. Jeźli zgrzeszy mąż przeciw mężowi, może mu się Bóg dać ubłagać: ale jeźli mąż zgrzeszy przeciw Panu, kto się zań będzie modlił? I nie słuchali głosu ojca swego; bo je Pan chciał pobić.
26. Lecz młodzieniaszek Samuel postępował i rosł, i podobał się tak Panu, jako i ludziom.
27. I przyszedł mąż Boży do Heli,