a niech cię pożre i pięćdziesiąt twoich. Zstąpił tedy ogień z nieba i pożarł go i pięćdziesiąt, którzy z nim byli.
11. I powtóre posłał do niego rotmistrza pięćdziesiątnika drugiego i pięćdziesiąt z nim, który rzekł do niego: Człowiecze Boży, tak mówi król: Pośpiesz się, znidź nadół.
12. Odpowiadając Eliasz rzekł: Jeźlim ja jest człowiek Boży, niech zstąpi ogień z nieba, a niech cię pożre i pięćdziesiąt twoich. Zstąpił tedy ogień z nieba i pożarł go i pięćdziesiąt jego.
13. Znowu posłał rotmistrza pięćdziesiątnika trzeciego i pięćdziesiąt, którzy z nim byli. Który przyszedłszy poklęknął na kolana przed Eliaszem i prosił go i rzekł: Człowiecze Boży, nie chciéj gardzić duszą moją, i duszami sług twoich, którzy są zemną.
14. Oto ogień zstąpił z nieba, i pożarł dwu rotmistrzów pięćdziesiątników pierwszych i pięćdziesiąt, którzy z nimi byli: ale teraz proszę, abyś się zmiłował nad duszą moją.
15. I rzekł Aniół Pański do Eliasza, mówiąc: Idź z nim, nie bój się. A tak wstał, i poszedł z nim do króla,
16. I rzekł mu: To mówi Pan: Iżeś wysłał posły radzić się Beelzebuba, boga Akkaron, jakoby nie było Boga w Izraelu, od któregobyś się mowy mógł pytać, przeto z łóżka, na któreś wstąpił, nie zstąpisz, ale śmiercią umrzesz.
17. Umarł tedy według mowy Pańskiéj, którą mówił Eliasz, i królował Joram, brat jego, miasto niego, roku wtórego Jorama, syna Jozaphatowego, króla Judzkiego; nie miał bowiem syna.
18. A ostatek słów Ochozyaszowych, które czynił, aza te nie są spisane w księgach mów dni królów Izraelskich?
I stało się, gdy Pan chciał podnieść Eliasza z wichrem do nieba, szli Eliasz i Elizeusz z Galgal.
2. I rzekł Eliasz do Elizeusza: Siedź tu; bo mnie Pan posłał aż do Bethel. Któremu rzekł Elizeusz: Żywie Pan i żywie dusza twoja, że się ciebie nie puszczę. A gdy przyszli do Bethel.
3. Wyszli synowie proroccy, którzy byli w Bethel, do Elizeusza i rzekli mu: A wieszże, że dziś Pan weźmie pana twego od ciebie? Który odpowiedział: I jać wiem: milczcie.
4. I rzekł Eliasz do Elizeusza: Siedź tu; bo mię Pan posłał do Jerycha. A on rzekł: Żywie Pan i żywie dusza twoja, że się ciebie nie puszczę. A gdy przyszli do Jerycha,
5. Przystąpili synowie proroccy, którzy byli w Jerychu, do Elizeusza i rzekli mu: A wiesz, iż Pan dzisiaj weźmie pana twego od ciebie? Rzekł im: I jać wiem: milczcie.
6. I rzekł mu Eliasz: Siedź tu; bo mię Pan posłał aż do Jordanu. A on rzekł: Żywie Pan i żywie dusza twoja, że się ciebie nie puszczę. A tak szli pospołu obadwaj.
7. A pięćdziesiąt mężów z synów prorockich szli za nimi, którzy stanęli przeciwko daleko: a oni obaj stali nad Jordanem.
8. I wziął Eliasz płaszcz swój i zwinął go i uderzył wody, które się rozstąpiły na obie strony, i przeszli obaj po suszy.
9. A gdy przeszli, Eliasz rzekł do Elizeusza: Żądaj, czego chcesz, abych ci uczynił, pierwéj niż będę wzięt od ciebie. I rzekł Elizeusz: Proszę, aby się stał we mnie dwojaki duch twój.
10. Który odpowiedział: Trudnéjeś rzeczy prosił: wszakże, jeźli mię ujrzysz, gdy będę wzięt od ciebie, stanieć się, o coś żądał: ale jeźli nie ujrzysz, nie stanie.
11. A gdy szli, a idąc rozmawiali, alić wóz ognisty i konie ogniste rozłączyły obudwu: i wstąpił Eliasz przez wicher do nieba. [1]
12. A Elizeusz widział i wołał: Ojcze mój, ojcze mój! wozie Izraelów i woźnico jego! I nie widział go więcéj: a ująwszy szaty swe rozdarł je na dwie części.
13. I podniósł płaszcz Eliaszów,
- ↑ Eccl. 48, 13. ( Błąd w druku; odsyłacz do Księgi Mądrości Syracha, nie występującej w tym wydaniu Biblii.)