odstępowałem: a w zanadrzu mojem skryłem słowa ust jego.
13. Sam on bowiem jest, a żaden nie może odwrócić myśli jego: a dusza jego, czegokolwiek chciała, to czynił.
14. Gdy wypełni nademną wolą swoję, i wiele innych rzeczy takowych ma pogotowiu.
15. I dlategom zatrwożon jest od oblicza jego, a patrząc nań jestem zjęty bojaźnią.
16. Bóg zmiękczył serce moje: a Wszechmogący zatrwożył mną.
17. Bom nie zginął dla nadchodzących ciemności, ani zakrył mrok oblicza mego.
Od Wszechmocnego nie są zakryte czasy: a którzy go znają, nie wiedzą dni jego.
2. Jedni granice przenieśli, rozebrali trzody i paśli je.
3. Osła sierót zagnali i wzięli w zastawie wołu wdowy.
4. Wywrócili drogę ubogich i ucisnęli spółem ciche ziemie.
5. Drudzy jako dzicy osłowie na puszczy wychodzą na dzieło swoje: czując na łup, gotują chleb dzieciom.
6. Rolą nie swoję pożynają: a winnicę tego, którego gwałtem ucisnęli, obierają.
7. Ludzie nagie wypuszczają, wziąwszy szaty, którzy nie mają odzieży na zimnie:
8. Których dżdże górne polewają: a nie mając okrycia obłapiają kamienie.
9. Gwałt uczynili odzierając sieroty, a ubogie pospólstwo złupili.
10. Nagim i bez odzienia chodzącym i łaknącym wzięli kłosy.
11. Między kopami ich południowali, którzy wytłoczywszy prasy pragną.
12. Męże z miast do płaczu przywiedli, i dusza zranionych krzyczała, a Bóg nie puści bez karania.
13. Oni byli przeciwni światłości, nie wiedzieli dróg jéj, ani się wrócili ścieżkami jéj.
14. Co najraniéj wstawa mężobójca, zabija nędznego i ubogiego: a w nocy będzie jako złodziéj.
15. Oko cudzołożnika strzeże ciemności, mówiąc: Nie ujrzy mię oko: i zakryje oblicze swoje.
16. Podkopywa w ciemności domy, jako się byli za dnia zmówili, i nie znali światła.
17. Jeźli się prędko pokaże zorza, mają ją za cień śmierci: i tak w ciemności jako w jasności chodzą.
18. Lekczejszy jest niż wierzch wody: niech będzie przeklęta część jego na ziemi, i niech nie chodzi po drodze winnic.
19. Niech przejdzie do wielkiego gorąca z wód śnieżnych, a grzech jego aż do piekła.
20. Niech go zapamięta miłosierdzie: słodkość jego robacy: niech nie będzie w spominaniu: ale niech skruszon będzie jako drzewo nieużyteczne.
21. Albowiem spasł niepłodną, która nie rodzi, a wdowie dobrze nie czynił.
22. Ściągnął mocne w mocy swojéj: a gdy wstanie, nie będzie wierzył żywotowi swemu.
23. Dał mu Bóg miejsce do pokuty[1], a on go źle używa na pychę: a oczy jego są na drogach jego. [2]
24. Podniesieni są na chwilę, a nie ostoją się: i poniżeni będą jako wszystkie rzeczy, i będą zniesieni, a jako wierzchy kłosów starci będą.
25. Co jeźliż tak nie jest, któż może na mię dowieść, żebym skłamał, i położyć przed Bogiem słowa moje?
A odpowiadając Baldad Suchytczyk, rzekł:
2. Moc i strach u onego jest, który czyni zgodę na wysokościach swoich.
3. Izali jest liczba żołnierzów jego? i nad kim nie wznidzie światło jego?
4. Izali usprawiedliwion być może człowiek przyrównany Bogu? albo się czystym okazać urodzony z niewiasty?
- ↑ Po hebr. — Dał mu Bóg miejsce do spolegania na niem.
- ↑ Apoc. 2, 21.