gdzie jest postanowiony dom wszelkiemu żywiącemu.
24. Wszakóż nie ku wyniszczeniu ich ściągasz rękę twoję, a jeźli upadną, sam zbawisz.
25. Płakałem kiedyś nad onym, który był utrapiony, i użaliła się dusza moja ubogiego.
26. Czekałem dobra, a przyszło na mię złe: czekałem światłości, i wypadły ciemności.
27. Wnętrzności moje wezwrzały bez żadnego odpoczynku, ubieżały mię dni utrapienia.
28. Chodziłem żałośny bez zapalczywości, powstawszy w gromadzie wołałem.
29. Byłem bratem smoków i towarzyszem strusiów.
30. Zczerniała skóra moja na mnie, i kości moje wyschły od upalenia.
31. Arfa moja obróciła się w żałobę, i organy moje w głos płaczących.
Uczyniłem przymierze z oczyma swemi, abych ani pomyślał o pannie.
2. Bo coby za część we mnie miał Bóg z wierzchu, a dziedzictwo Wszechmocny z wysokości?
3. Azaż nie jest zatracenie złośnikowi, a oddalenie czyniącym niesprawiedliwość?
4. Azaż on nie upatruje dróg moich? i nie liczy wszystkich kroków moich?
5. Jeźliżem chodził w marności, i kwapiła się na zdradę noga moja:
6. Niech mię zważy na wadze sprawiedliwy, i niechaj Bóg pozna prostotę moję.
7. Jeźliż krok mój ustąpił z drogi, i jeźli za oczyma memi chodziło serce moje, i jeźli do rąk moich przylgnęła zmaza:
8. Niechaj sieję, a inszy niechaj je, a naród mój niech będzie wykorzeniony.
9. Jeźli jest zwiedzione serce moje dla niewiasty, i jeźlim był na zdradzie u drzwi przyjaciela mego:
10. Niech będzie żona moja nierządnicą innego, i niech się inni nad nią schylają.
11. Albowiem to jest wielki grzech i nieprawość największa.
12. Jest ogień aż do zguby pożerający i wszystkie rodzaje wykorzeniający.
13. Jeźlim zbraniał się dać sądzić z sługą moim albo z służebnicą, gdy się prawowali zemną:
14. (Bo cobym czynił, gdy Bóg na sąd powstanie? a gdy spyta, co mu odpowiem?
15. Azaż nie w żywocie uczynił mię, który i onego sprawił i utworzył mię w żywocie jeden?)
16. Jeźlim odmówił ubogim, czego chcieli, i oczom wdowinym kazałem czekać:
17. Jeźlim jadał sztukę moję sam, a nie jadła sierota z niéj:
18. (Bo od dzieciństwa, mego rosło ze mną użalenie, i z żywota matki mojéj wyszło ze mną.)
19. Jeźlim gardził ginącym przeto, że nie miał suknie, i ubogim bez odzienia:
20. Jeźli mi nie błogosławiły boki jego, i od wełny owiec moich zagrzał się:
21. Jeźlim podniósł na sierotę rękę moję, chociam widział, żem był wyższym w bramie:
22. Niech odpadnie ramię moje od stawu swego, a ręka moja niech się połamie z kościami swemi.
23. Zawsze bowiem jako wołów nadętych nademną bałem się Boga i nie mogłem znosić ciężaru jego.
24. Jeźlim rozumiał złoto być siłą moją, a szczeremu złotu rzekłem: Ufanie moje:
25. Jeźlim się kochał dla wiela bogactw moich, a że bardzo wiele nalazła ręka moja:
26. Jeźlim widział słońce, gdy się świeciło, i księżyc jasno idący:
27. I radowało się w tajemności serce moje, i całowałem rękę moję usty memi:
28. To jest nieprawość największa i zaprzenie przeciw Bogu najwyższemu.
29. Jeźlim się radował z upadku tego, który mię nienawidział, i weseliłem się, że go nieszczęście potkało:
30. (Bom nie wydawał ku grzeszeniu