zaprawdę, wszystka marność, wszelki człowiek żywiący.
7. Zaiste, w obrazie przechodzi człowiek, ale próżno trwoży sobą: skarbi, a nie wie, komu to zbierze.
8. A teraz, któreż jest oczekiwanie moje? izali nie Pan? i bytność moja u ciebie jest.
9. Od wszystkich nieprawości moich wyrwij mię; na pośmiech głupiemu dałeś mię.
10. Zaniemiałem i nie otworzyłem ust moich; boś ty uczynił.
11. Odejmij odemnie plagi twoje: od mocy ręki twojéj jam ustał w strofowaniu.
12. Dla nieprawości karałeś człowieka: i uczyniłeś, że wyschła jako pająk dusza jego; zaiste, próżno się trwoży wszelki człowiek.
13. Wysłuchaj modlitwę moję, Panie, i prośbę moję, przyjmij w uszy łzy moje: nie milcz; bom ja jest przychodzień u ciebie i podróżny, jako wszyscy ojcowie moi.
14. Zfolguj mi, abym się ochłodził, pierwéj niźli odejdę, a więcéj nie będę.
1. Na koniec, Psalm samemu Dawidowi.
2. Czekając, czekałem Pana, i skłonił się ku mnie: i wysłuchał prośby moje.
3. I wywiódł mię z dołu nędzy, i z błota iłu: i postawił na skale nogi moje, i naprostował kroki moje.
4. I wypuścił nową pieśń w usta moje, Hymn Bogu naszemu: ujrzą mnodzy, i będą się bać, i będą mieć nadzieję w Panu.
5. Błogosławiony mąż, którego nadzieja jest imię Pańskie: a nie oglądał się na marności i na szaleństwa omylne.
6. Wieleś uczynił ty, Panie, Boże mój, cudów twoich: a w myślach twoich nie jest, ktoby był podobien tobie: opowiadałem i mówiłem, rozmnożyli się nad liczbę.
7. Ofiary i obiaty nie chciałeś, a uszy uczyniłeś mi doskonałe: całopalenia i za grzech nie żądałeś. [1]
8. Tedym rzekł: Oto idę, w summie ksiąg napisano o mnie:
9. Abych czynił wolą twoję, Boże mój, pragnąłem, i zakon twój w pośród serca mego.
10. Opowiadałem sprawiedliwość twoję w kościele wielkim: oto warg moich nie będę hamował: Panie, tyś wiedział.
11. Sprawiedliwości twojéj nie skryłem w sercu mojem; prawdę twoję i zbawienie twe opowiadałem: nie taiłem miłosierdzia twego, i prawdy twojéj przed zgromadzeniem wielkiem.
12. A ty, Panie, nie oddalaj zmiłowania twego odemnie; miłosierdzie twoje i prawda twoja, zawżdy mię broniły.
13. Albowiem obtoczyły mię złe, którym niemasz liczby: poimały mię nieprawości moje, i nie mogłem przejrzeć: rozmnożyły się nad włosy głowy mojéj, i serce moje opuściło mię.
14. Niech ci się podoba, Panie, abyś mię wyrwał: Panie, ku ratunku memu wejrzyj.
15. Niechaj będą zawstydzeni i zesromoceni spółem, którzy szukają dusze mojéj, aby ją odjęli: niech się obrócą nawstecz: a niech się zawstydzą, którzy mi życzą złego.
16. Niechaj odniosą natychmiast zelżywość swą, którzy mi mówią: Ehej, Ehej!
17. Niech się rozradują i uweselą w tobie wszyscy, którzy cię szukają, i niech mówią zawżdy: Niechaj będzie uwielbiony Pan, którzy miłują zbawienie twoje.
18. Ja lepak jestem żebrak ubogi: Pan stara się o mię. Pomocnikiem moim, i obrońcą moim jesteś ty, Boże mój! nie omieszkiwajże.
1. Na koniec, Psalm samemu Dawidowi.
2. Błogosławiony, który ma baczenie na potrzebnego i na ubogiego: w dzień zły wybawi go Pan.