bramach naszych wszelakie jabłka, nowe i stare, miły mój! zachowałam tobie.
Któż mi da ciebie, brata mego, ssącego piersi matki mojéj, abych cię nalazła na dworze, i całowała cię, a jużby mię żaden nie wzgardził?
2. Poimam cię, i wyprowadzę do domu matki mojéj, tam mię będziesz uczył: a dam ci pełną z wina przyprawnego, i moszczu z jabłek granatowych moich.
3. Lewica jego pod głową, moją, a prawica jego obłapi mię.
4. Poprzysięgam was, córki Jerozolimskie! nie obudzajcież, ani dawajcie ocucić miłéj, póki sama nie zachce.
5. (Któraż to jest, która wstępuje z puszczy, opływająca rozkoszami, podparłszy się miłego swego?) Pod jabłoniowem drzewem wzbudziłem cię: tam naruszona jest matka twoja, tam zgwałcona jest rodzicielka twoja.
6. Przyłóż mię, jako pieczęć do serca twego, jako pieczęć do ramienia twego; bo mocna jest jako śmierć miłość, twarda jako piekło rzewliwość: pochodnie jéj pochodnie ognia i płomieniów.
7. Wody mnogie nie mogły ugasić miłości, i rzeki nie zatopią jéj: choćby człowiek dał wszystkę majętność domu swego za miłość, wzgardzi ją jako nic.
8. Siostra nasza mała, i piersi nie ma: cóż uczyniemy siostrze naszéj, w dzień, w który będą mówić do niéj?
9. Jeźliż jest mur, zbudujmyż na nim baszty śrebrne: jeźliż jest drzwiami, spójmy je deskami cedrowemi.
10. Jaciem jest mur, a piersi moje jako wieża: odkądem była u niego jako pokój najdująca.
11. Winnicę miał Spokojny w onéj, która ma ludzie: poruczył ją stróżom: mąż przynosi za owoc jéj tysiąc śrebrników.
12. Winnica moja przedemną jest. Tysiąc twoich spokojnych, a dwieście tych, którzy strzegą owoców jéj.
13. Która przebywasz w ogrodziech! przyjaciele słuchają: daj mi usłyszeć głos twój!
14. Uciekaj, miły mój! a bądź podobny sarnie i jelonkowi na górach ziół wonnych.
Widzenie Izajasza, syna Amos, które widział nad Judą i Jeruzalem za dni Ozyasza, Joathana, Achaza, i Ezechiasza, królów Judzkich.
2. Słuchajcie niebiosa, a weźmij w uszy, ziemio! albowiem Pan mówił: Wychowałem syny i wywyższyłem, a oni mię wzgardzili.
3. Poznał wół pana swego, i osieł żłób pana swego: a Izrael mię nie poznał, a lud mój nie zrozumiał.
4. Biada narodowi grzesznemu, ludowi nieprawością obciążonemu,