8. Jakóż mówicie: Mądrzyśmy my, i zakon Pański jest u nas? zaprawdę pióro kłamliwe pisarzów czyniło kłamstwo.
9. Zawstydzili się mądrzy, przestraszeni i poimani są; bo słowo Pańskie porzucili, a żadnéj mądrości w nich niemasz.
10. Przeto dam żony ich cudzoziemcom, pola ich dziedzicom; bo od najmniejszego aż do największego wszyscy za łakomstwem idą: od proroka aż do kapłana wszyscy czynią kłamstwo. [1]
11. I leczyli skazę córki ludu mego ku zelżywości, mówiąc: Pokój, pokój! gdy nie było pokoju.
12. Zawstydzili się; bo obrzydłość czynili: albo raczéj zawstydzeniem nie zawstydzili się i sromać się nie umieli: przeto upadną między upadającymi, czasu nawiedzenia swego powalą się, mówi Pan.
13. Zbierając zbierze je, mówi Pan: niemasz jagody na winnem drzewie, niemasz téż fig na fidze: list opadł, i dałem im, co przeminęło.
14. Czemu siedziemy? zejdźcie się, a wnidźmy do miasta obronnego a milczmy tam; bo Pan, Bóg nasz, milczeć nam kazał, i napoił nas wodą żółci; bośmy zgrzeszyli Panu.
15. Czekaliśmy pokoju, a nie było dobra: czasu uleczenia, alić oto trwoga.
16. Od Dana słyszano rżanie koni jego, od głosu rżania walecznych jego poruszyła się wszystka ziemia, i przyszli, i pożarli ziemię i napełnienie jéj, miasto i mieszkające w niem.
17. Bo oto Ja puszczę na was węże bazyliszki, na które niemasz zaklinania, i pokąsają was, mówi Pan.
18. Boleść moja nad boleść, we mnie serce moje żałosne.
19. Oto głos wołania córki ludu mego z ziemie dalekiéj: Izali Pana niemasz na Syonie, albo króla jego niemasz na nim? Czemuż mię tedy wzruszyli ku gniewowi rycinami swemi i próżnościami obcemi?
20. Minęło żniwo, dokonało się lato, a myśmy nie wybawieni.
21. Dla skruszenia córki ludu mego skruszonym jest i zasmucony, zdumienie mię zjęło.
22. Izali żywice niemasz w Galaad? albo tam niemasz lekarza? Czemuż tedy nie zagoiła się blizna córki ludu mojego?
Kto da głowie mojéj wodę, a oczom moim źródło łez? i będę płakał we dnie i w nocy pobitych córki ludu mego.
2. Kto mi da na puszczy gospodę podróżników, i opuszczę lud mój i odejdę od nich? bo wszyscy są cudzołożnicy, zbór przestępników.
3. I naciągnęli język swój jako łuk kłamstwa i nie prawdy: zmocnili się na ziemi; bo ze złości do złości wychodzili, a mnie nie poznali, mówi Pan.
4. Każdy niech się strzeże bliźniego swego, a niech nie ufa każdemu bratu swemu; bo każdy brat podchodząc podejdzie, a każdy przyjaciel zdradliwie postępować będzie.
5. I mąż z brata swego śmiać się będzie, a prawdy nie będą mówić; bo nauczyli język swój mówić kłamstwo, starali się, aby źle czynili.
6. Mieszkanie twoje w pośrodku zdrady: dla zdrady nie chcieli mię poznać, mówi Pan.
7. Przeto mówi Pan zastępów: Oto Ja spławię i spróbuję ich; bo cóż innego mam czynić od oblicza córki ludu mego?
8. Strzała raniąca język ich, zdradę mówił: usty swemi pokój z przyjacielem swym mówi, a potajemnie zakłada nań sidła. [2]
9. A więc dlatego nie nawiedzę? mówi Pan. Albo nad takim narodem nie pomści się dusza moja?
10. Nad górami wezmę płacz i lament, i nad pięknemi puszczy narzekanie; bo spalone są dlatego, że niemasz męża przechodzącego, i nie słyszeli głosu dzierżawce: od ptastwa powietrznego aż do bydła, przenieśli się i odeszli.
11. I obrócę Jeruzalem w gromady piasku, i w legowiska smoków: a miasta Judzkie dam na spustoszenie, tak iż nie będzie obywatela.