Strona:PL Wujek-Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu 1923.djvu/0802

Ta strona została uwierzytelniona.

baranków obiatę, którą da ręka jego, a oliwy Hin do każdego Ephy

6.A na dzień nowego miesiąca cielca z stada niepokalanego: i sześć baranków i baranów będą niepokalane.

7.I Epha do cielca, Epha téż do barana uczyni obiaty, a do baranków, jako najdzie ręka jego, a oliwy Hin do każdego Ephy.

8.A gdy ma wniść książę, drogą przysionku bramy niech wnidzie i tąż drogą niechaj wynidzie.

9.Lecz, gdy będzie wchodził lud ziemski przed Pana na dni uroczyste, który wnidzie bramą północną, aby się kłaniał, niech wynidzie drogą bramy południowéj, a kto wchodzi drogą bramy południowéj, niech wynidzie drogą bramy północnéj, nie wraca się drogą bramy, którą wszedł, ale przeciwko niéj wynidzie.

10.A książę w pośrodku ich z wchodzącymi wnidzie, a z wychodzącymi wynidzie.

11.A w jarmarki i na uroczyste dni będzie obiata Ephy do cielca i Ephy do barana, a jagnięty będzie ofiara, ile da ręka jego, a oliwy Hin do każdego Ephy.

12.A gdy czynić będzie książę dobrowolne całopalenie, albo zapokojne dobrowolne Panu, otworzą mu bramę, która patrzy na wschód, i będzie czynił całopalenie swe i zapokojne swe, jako zwykło bywać w dzień sobotni, a wynidzie, i zawrą bramę, gdy wynidzie.

13.I baranka tegorocznego niepokalanego będzie czynił całopaleniem co dzień Panu: zawsze rano czynić je będzie.

14.I uczyni obiatę nań co poranek, szóstą część Ephy, a oliwy trzecią część Hin, aby była zmięszana z białą mąką: obiata Panu zakonna, ustawiczna i wieczna.

15.Uczyni baranka i obiatę i oliwę co poranek, całopalenie wieczne.

16.To mówi Pan Bóg: Jeźli da książę dar któremu z synów swych, dziedzictwo jego będzie z synów jego, posiędą je dziedzicznem prawem.

17.A jeźli co odkaże z dziedzictwa swego któremu z sług swoich, będzie jego aż do roku odpustu, i wróci się do książęcia; lecz dziedzictwo jego synom jego będzie.

18.A nie weźmie książę z dziedzictwa ludu gwałtem i z osiadłości ich; ale z osiadłości swéj da dziedzictwo synom swym, żeby się nie rozpraszał lud mój każdy od osiadłości swéj.

19.I wwiódł mię przez wejście, które było z boku bramy, do skarbnic świątnice do kapłanów, które patrzyły na północy, a było tam miejsce patrzące na zachód.

20.I rzekł do mnie: To jest miejsce, gdzie będą warzyć kapłani za grzech i za występ, gdzie będą warzyć obiatę, aby nie wynosili do sieni zewnętrznéj, i aby był poświęcony lud.

21.I wywiódł mię do sieni zewnętrznéj i obwiódł mię po czterech kątach sieni, a oto sionka była w kącie sieni każdéj, sionka w każdym kącie sieni.

22.We czterech kąciech sieni sionki rozłożone, czterdzieści łokci wzdłuż, a trzydzieści wszerz, jednéj miary cztery były.

23.A ściana wokoło obtaczająca cztery sionki, i kuchnie poczynione były pod gankami wokoło.

24.I rzekł do mnie: Ten jest dom kuchen, w którym warzyć będą słudzy domu Pańskiego ofiary ludu.


ROZDZIAŁ XLVII.
O wodach, które z kościoła wychodziły, a znaczyły Chrzest święty: granice ziemie świętéj, która miała być podzielona dwunaście pokoleniu Izraelskiemu i przychodniom.

I obrócił mię ku drzwiom domu, a oto wody wychodziły zpod progu domu na wschód słońca; bo oblicze domu patrzyło na wschód słońca, a wody schodziły na prawy bok kościoła na południe ołtarza.

2.I wywiódł mię drogą bramy północnéj a obrócił mię ku drodze przed bramą zewnętrzną na drogę, która patrzyła na wschód słońca, a oto wody wylewające z boku prawego.

3.Gdy wychodził mąż na wschód słońca, który miał sznur w ręce swéj, a wymierzył tysiąc łokci, i przewiódł mię przez wodę aż do kostek.

4.I zaś wymierzył tysiąc i przewiódł mię przez wodę aż do kolan.