Ta strona została przepisana.
Ani jak gwiazdkę kocham cię, jedyna,
Co tam na niebie błyska opalowo,
Ku której sternik swój żagiel rozpina,
A nocy zwie się królową.
Czasem ja wzlecę na lazur bez końca;
Przy złotej gwieździe duch na chwilę zaśnie,
Lecz od promieni wschodzącego słońca
Gwiazda, — widziałaś, jak gaśnie?
Ja ciebie kocham wszystkiem, co jest we mnie,
Duch mój, jak anioł, otacza cię wszędzie,
Tchnienie me każde — każda myśl, co ze mnie —
Dla ciebie była i będzie.
A taka miłość w piersi, w głębi łona,
Przez ciebie samą, — i dla samej ciebie: —
Ziemię nią kiedyś jak schwycę w ramiona,
Tam ją zawieszę, — aż w niebie! —
7 grudnia 1857.