Strona:PL Wybór poezyi Mieczysława Romanowskiego. T. 2.djvu/075

Ta strona została przepisana.
ADELA.

Na wszystkie moje modlitwy Bóg głuchy.

(Wpatrując się w krzyż).

Krzyżu! o!

FUCHS.

Pani!

ADELA (z rosnącą nieprzytomnością).

Piekło się otwiera...
Umrzeć? Szczęśliwy, kto w Bogu umiera...
Czekaj! Bóg czeka...

(Rzucając kawałki krzyża).

Mój krzyż pękł mi w ręce...
Przepadło!

FUCHS.

Pani!

ADELA.

W ogniu, w wiecznej męce!...

FUCHS.

Królowo! czółno mamy w oczerecie.

ADELA.

Skoczyć w jezioro oknem?...

(Przychodząc do zmysłów).

Moje dziecię!
Ratuj mię! ratuj!

FUCHS.

Upowijcie syna.