Ta strona została przepisana.
JAKSA (ze smutkiem).
Straszną on się chwałą.
Okrył, i świat mu nigdy nie przebaczy.
ZBIGNIEW.
Już z niego cichy trup, pastwa rozpaczy;
A niegdyś orłem był rycerskich ludzi.
JAKSA.
Przepadł, kto rękę raz czystą krwią zbrudzi —
Począł Miroszem... Gdzie jego królowa?
Niemców nam ściągnie, jeśli się uchowa.
ZBIGNIEW (wskazując boczne drzwi).
Tam jest. —
JAKSA (idąc ku drzwiom).
Pójdź, bracie.
ZBIGNIEW (dobywając miecza).
Pójdzie tam i skona.
Czego król nie mógł, moja dłoń dokona.
SCENA SZÓSTA.
Wchodzi BOŻENNA nie postrzeżona od ZBIGNIEWA, staje w drzwiach i patrzy nań.
ZBIGNIEW (postępują za Jaksą).
Ani tu spojrzy za mną —
BOŻENNA.
Zbrodniarz nowy!