Strona:PL Wybór poezyi Mieczysława Romanowskiego. T. 2.djvu/108

Ta strona została przepisana.

Co biegł aż w duszę; — ona się spłoniła,
Wsparła się ręką o stół, oczy skryła:
On westchnął, smutek rozlał mu się w twarzy,
Zapalił świecznik, usiadł, siedli starzy,
Wziął księgę; czytał z żywotu kapłanów,
Jak święty Jacek odpędził poganów.