Więc to tutaj, — oto, patrzajcie moje córki, — do góry pojrzyjcie! Tam, pod sklepieniem, zatrzymuje się myśl polska. Oto tam jej najwyższy kres.
A tu, ku murom i ścianom zapylonym, patrzcie: to najszerszy myśli polskiej lot.
Widzicie więc, jakie polska myśl ma skrzydła. Jest-ci ona tym ptakiem, który tu jest zamkniony i skrzydłami bije o kamień kolumn tych ciosany i skrzydłami trąca te rycerze pośpione.
Przysiadła ta myśl polska dokoła, a we wieńce różnolite splotła ludzie osobne. Córki moje, oto widzicie — jakby narody osobne, które kościół ten wiąże.
Córki moje! Gdy Bóg w ten kościół wnijdzie, to wielkiej tajemnicy daje świadectwo. A może my będziemy ku świadectwu temu powołani? A jeśli nie my, żyjący — to duchy nasze tu przyjdą i świadectwo kościołowi temu dadzą.
...Patrzcie, jako tu wszyscy się zebrali i nie daj Boże, aby nas braknąć miało, gdy myśl polska się buduje.
Strona:PL Wyspiański - Śpiewałem wielkość.djvu/106
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/b2/PL_Wyspia%C5%84ski_-_%C5%9Apiewa%C5%82em_wielko%C5%9B%C4%87.djvu/page106-1024px-PL_Wyspia%C5%84ski_-_%C5%9Apiewa%C5%82em_wielko%C5%9B%C4%87.djvu.jpg)