Strona:PL Wyspiański - Śpiewałem wielkość.djvu/77

Ta strona została przepisana.

Oto Wawel! Wawel!! Otoś stawił przedemną grobowce, posążne postaci rycerzy — legli w sen kamienny, powieki ich przymknięte na dolę i żywot nasz!
Złudo wielkości! Oto chcesz ująć nas sidłem piękna, co zamarło i zgasło i jęk chcesz obudzić w piersi naszej, a nie wołanie radości!
Złudo! Kłamanem wiążesz nas szczęściem i potęgą nas uwodzisz kłamaną! Wielkość ta twoich posągów to fałsz udany i zwodliwy! Nie bije tam serce w onych, ani z głazu nie drgnie ku nam żądza, by wzgardą, nienawiścią i zemstą chciała nas budzić i czyniła z nas męże!!
Precz!
Kochanku ruin i zapadłych uroczysk chwalco! Tyżeś nas uwiódł w bezdroże rozstajnych dążeń, uwodzicielu!... Czarodzieju! Mamidłem bawisz myśl i duszę kołysasz snem wspomnień. W państwie twojem czarów wszędy śmierć jeno, ta wieczysta i nieśmiertelność dająca.
...........
...Ty chcesz, bym do cię przypadł w jęku
i słuchał szumów, śpiewów, gwaru
i w zasłuchaniu wstrzymał ramię,
uśpiony słowem twem szeptanem!
Ty chcesz mnie stłumić mocą czaru
i miłość dać, co czynom kłamie!