Ta strona została uwierzytelniona.
W NAMIOCIE ACHILLESA.
DZIEWCZYNA
Już dzień. — Więc to mi przyrzekasz,
że nie weźmiesz dziś na się zbroi?
PATROKLOS
To ci pewno przyrzeknę dziewczyno,
że jak wrócisz do mnie jeszcze kiedy,
to cię przyjmę na moje posłanie.
DZIEWCZYNA
Czy jesteście Achilles, wy panie?
Czy jesteście ten drugi młodzieniec,
co z nim śpi — ?
PATROKLOS
Któregobyś wolała?
DZIEWCZYNA
Ciebie, ale żebyś ty był ten, co go płacze Brizejka.
PATROKLOS
A więc płacze Brizeis w niewoli?
DZIEWCZYNA
Płacze, póki się nie zaśmieje,
jak się śmieje, to zaś nie płacze.
A to ci tak wytłumaczę,
że się wezwyczai powoli.
(wstaje z posłania)
Już dzień. —
(nadziewa chustę)