Ta strona została uwierzytelniona.
PATROKLOS
Nie chcesz bym rycerza
udał, gdy na się wezmę twój strój. Czyś zazdrośny?
ACHILLES
Nie. Jedno wiem, że Hektor łuk dalekonośny
dzierży, jako nikt inny i oszczęp potężny.
I gdybyś ty na chwilę mą zbroją orężny
wybiegł, — toby na ciebie przypadli czeredą,
zanim byś jeszcze sprawił to poselstwo moje.
PATROKLOS
Jedno błagam, Pelido, — daj mi dziś twą zbroję.
Postraszę ich Pelidą.
ACHILLES
(który posłyszał turkot przed namiotem)
A wóz komu wiedą?
PATROKLOS
Jechać chcę wzdłuż Skamandru. Opodal nad rzeką
zjadę ku źródłom; konie napoję i wrócę.
Będą myśleć, że jedzie Pelida. Zasmucę
wszystkich, gdy ujrzą, żem wozem zawrócił.
ACHILLES
Wracaj. Tu ciebie czekam. Nie skręcaj daleko.
Wracaj.
PATROKLOS
Czy bardzo o mnie byś się smucił?
ACHILLES
Pleciesz, dziecko, — pozwalam, — nadto-żeś mi miły.