Przysięgim nie złamał,
lecz nie czas, bym kłamał,
gdym nadział świętą zbroję.
Nie zadrżę przed wami,
mocnymi królami,
lecz Bogów słonecznych się boję.
Dziś walkę tę rzucę, — zabiorę okręty
z któremi tu płynąłem.
Was samych ostawię na bój ten przeklęty.
Ze śmiałem stawam tu czołem.
I ojcu, gdy wrócę,
do kolan się rzucę
i rzekę, całując skraj szaty:
Znalazłem człowieka.
Dalekom go szukał
i mnogie przebiegłem dlań światy.
Słuchajcie królowie, jak on nas oszukał:
Z Hektorem oto jest w zmowie!
Nie, ja nie będę wam walczył z Hektorem.
Ja zrozumiałem już dziś w sercu mojem,
gdy nadarzyła się chwila z tym sporem
z tobą Atrydo, — że wy, jako sępi
tuście zlecieli, gdzie mąż ten nad męże
nad grodowisko ojców wzniósł oręże,
by bronić chaty i żony i dziecka;
że go tam w sieci dzierży garść zdradziecka
głupców, bezczelnych zbójów z Parysem na czele,
których on jeden przerósł duchem wiele